2. 11 godzin przecudnej rzeźby

[2017-09-09]

Są jakieś drogowskazy ale wskazują na nieznane miejsca . Porzucamy zatem mapę i nawigację i jedziemy gdzie oczy poniosą tj. do mostu i dalej na wschód. Tu krajobraz nie mieści się w obiektywie.

Cuuuudnie jest…

Poranna kawa prosto z Kolumbii.

Na horyzoncie widać jakiś duży budynek. Chyba elektrownia. Nie ma tego na żadnej mapie.

Docieramy do małej osady przy rzece.

Poszukując wody trafiamy na sklepik.

Achit lake.

Bar przy jeziorze. Ciężarowy z węglem.

Podbiegają uśmiechnięte dzieci. Wyciągamy z sakw podarki.

Brak powietrza w kołach to nie problem.

Zaczyna się p.. żwirek i piasek…

Jest krótsza droga przez rzekę ale wczoraj doradzono nam aby jechać przez most 20 km na północ.

Ślady drogi lecą na północ ale my wymyślamy sobie skrót tj. czysty kluczing.

Zgubiła się jakaś śrubka trzymająca przerzutkę przy ramie. Być może dlatego łańcuch się wygina i często urywa.

?

Zachód.

Po 21-szej docieramy do Xobd (Khovd).

1 odpowiedź na 2. 11 godzin przecudnej rzeźby

  1. Majka pisze:

    A tak sobie czytam jeszcze raz od początku… :)
    Zdjęcie uśmiechniętych dzieci to MISTRZOSTWO świata!!!!! :D:D:D
    Myślę, że najładniejszy chłopczyk, który nie wiedzieć czemu nie dostał prezentu, dokładnie Was zapamiętuje!!! :))))) Chłopiec z prawej, nie powinien tak bucików zakładać, bo zostaną mu dwie lewe nóżki… ;)

Skomentuj Majka Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.