TADŻYKISTAN (1 USD= 6 Somon’ów, paliwo 7 s. za litr, bankomaty tylko na Visę, w bankach wymieniamy USD).
Miasto Khorog:
Wizyta u wulkanizatora:
Wbita w oponę zawleczka uszkodziła krawędź opony i jedynym wyjściem jest wsadzenie dętki. Płacę 100 SOMON’ów (ok 20 $)
2013-08-23 Przeka Pamir
Przejazd wzdłuż rzeki, po drugiej stronie już Afganistan i góry Hindukusz:
Gorące źródła (wejście za friko), duży basen jest co parę godzin zamiennie tylko dla chłopów albo bab:
Obiad pod wiszącą skałą:
Zamknięta granica z Afganistanem:
Tankowanie z wiadra w Eshkashem:
Droga cd..
Odbicie od granicy z Afganistanem w dolinę rzeki Pamir:
Biwak:
Tadżycki punkt kontrolny przy jednostce wojskowej:
KIRGISTAN
2013-08-24 Sari-Tash
2013-08-25 Batshok
Biwak nad na zalewem na rzece Naryn
2013-08-26 Biszkek
Droga do Biszkeku.
Wdrodze zatrzymuje nas policja. Okazuje się że trzeba mieć zapalone światła (co 20-te auto może je ma). Zaczynają wypisywać jakiś formularz i chcą zabrać mi prawo jazdy. Próba dogadania jest bardzo szybka, na telefonie pan policjant pokazuje 100 i dodaje USD. Próba negocjacji nic ne daje, pan mówi że to nie bazar. Płacimy. W Biszkeku się okazuje że to wszystko ściema, policja nie zatrzymuje dokumentów….
Ciepło, w dzień ponad 30 stopni !
2013-08-27 Biszkek
Kolejny problem to wizy rosyjskie dla dzieci. W Biszkeku można je dostać jeśli się ma 3-miesięczną wizę Kirgiską pomimo że takowej od wielu lat polacy nie potrzebują. Inni turyści spotkani pod ambasadą mówią że tak samo jest w Kazachstanie.
Da się to zrobić ale zajmuje to ponad 3 tygodnie.
Dzwoniliśmy do naszej ambasady w Astanie czy mogą pomóc w załatwieniu tego.Być może dało by się to załatwić gdyby był z nami np. prezydent.
Mamy zatem kilka opcji:
1 – wsadzić dzieciory do skrzynek na żarcie i je po cichu wwieść do Rosji
2 – wysłać je samolotem do Ułan Bator
3 – przejechać przez Chiny do Mongolii, omijając Ałtaj
4 – wrócić do W-wy po wizy
Z tego co wiemy nie ma już takich problemów z wizami w Mongolii, więc tylko na tym etapie jest problem. Z Biszkeku do Ułan Bator jest ok 4 tyś. km.
2013-08-28 Biszkek
Wizyta w serwisie Toyoty. Wymiana kilku silentblocków, jakichś gum przy stabilizatorze, oleju, filtru.
2013-08-29 Biszkek
Kupujemy bilety lotnicze do Ułan Bator dla dzieci (350 $) i Agi (440 $).
Idzemy do notariusza aby zrobić upoważnienie do wywozu dzieci za granicę (350 SOM, ok 8 $).
Upoważnienie zanosimy do tłumaczenia na angielski (900 SOM, ok 20 $)
We włoskiej knajpie poznajmemy sympatycznego szefa kuchni. Podczas obiadu przychodzi konsul Kazachski a po chwili rosyjski. Szef kuchni serdecznie się z nimi wita… Załatwianie wiz należało zacząć tutaj, ale jest już za późno.
2013-08-30
Ruszamy przed południem -tylko z Kasią- z Biszkeku do Ułan Bator.
Zamiast lepszej drogi przez Karagandę, wybieramy gorszą ale na pewno ciekawsza przez wschodni Kazachtan. Można skrócić znacznie trasę jadąc stepem wzdłuż lini kolejowej.
Dzieci dolecą do Mongolii czwartego września rano. Ciekawe kto będzie szybciej ?
KAZACHSTAN
Cena litra paliwa to ok 2 PLN (1USD=154 tengi, a litr kosztuje 98 tengów)
Almata (Ałma Ata) leży u podnóża wysokich gór:
Przebijanie przez Almatę, ten kawałek trogi to parę kilometrów bazarów:
Docieramy ok 23-ej do Taldykorgan, 480 km. Spędziliśmy 1,5 h na granicy i 2 h w korku w Almaty (Ałma Acie). Śpimy w małym hotelu który nam pomógł znaleźć taksiarz. Jest wifi, słuchamy listy przebojów trójki… Za nami kolejne 480 km.
2013-08-31
Zamiast jechać asfaltem skracamy drogę przez step 350 km wzdłuż lini kolejowej.
Skręcamy na chwię nad największe jezioro w Kazachstanie: Bałchasz. To słone jezioro wygląda jak morze, pasek, fale…
Biwakujemy tu: 47 42’52.8 N i 80 18’01.7 E. Ze znalezionego w kałuży drewna robimy fojerę. Przejechane 390 Km.
2013-09-01
Mamy plan aby skrócić sobie drogę (o ponad 500 km) przed Leninogorsk, ale niestety droga jest nieprzejezdna.
ROSJA (1 USD=30 RUB, paliwo ok 3 PLN za litr)
Przekraczmy granicę już o zmroku i dojeżdżamy do Zimogorska. Zrobiliśmy 570 km.
2013-09-02
Kupuję rano modem z kartą do netu za 850 rubli.
Wjeżdżamy w Ałtaj, zdecydowanie jeden z najpięknieszych dni w górach.
Biwakujemy nad reczką. W nocy mróz.
Toyka trochę ucierpiała. Pękła przednia szyba i odpada prawy błotnik. Przejechaliśmy 500 km.
2013-09-03
Rano dojeżdżamy do głownej drogi i tankujemy. Stąd do granicy z Mongolią jest 320 km.
Śniadanie w knajpce skąd właśnie piszę. Znależliśmy już trochę drewna na drodze.
Dzieci są już w Mongolii.
Mkniemy dalej coraz wyższym Ałtajem. To cudna -jeszcze nieodkryta- kraina na rowery:
Zaczyna się Czujski trakt (nazwa od rzeki). To jedna z odnóg jedwabnego szlaku. Droga zbudowana przez więźnów w latach 20-tych dwudziestego wieku. 15 trupów na 1 km drogi.
Docieramy do Aktasz (stąd do Ułan Bator ok 1800 km) i odbijamy do Pazyryka gdzie znaleziono ałtajską księżniczkę latem 1993, doskonale zachowane ciało sprzed 2500 lat: http://pl.wikipedia.org/wiki/Pazyryk
Góry są tak cudne że postanamiamy tu zostać na noc. Nocujemy w małej bazie wędkarskiej: (za nami 360 km)
2013-09-04
Rano docieramy do Kosh-Agach, stąd do grancy 78 km.
No, dziękuję
bo bez interwencji nie byłoby gdzie pisać.
Rufek, na grzyby na Gibasy jedziemy.
Jak dotrzecie do tego Władywostoku – mam nadzieję że zdjęć dużo będzie.
Narka
No to mi się podoba!! zdjęcia “męskiej” cześci gorących źródeł.
Ale! zmartwilam się tymi wizami. Nie wolno robić krzywdy dzieciom – tak więc -“czmych” do Mongolii.
Rufinku – co to dla Ciebie 4 tys. km. Szybko i po cichu raz dwa i już Ułan Bator.
Albo…..
Jechać tylko nocą w przebraniu za “cygański tabor”- przywiązując do samochodu konie – dwa z przodu i dwa z tyłu. Nikt się nie kapnie.
Narka.
A jednak dzieciaki lecą. To romantyczna podróż się szykuje
Kwiaty, restauracje, ciepłe wieczory.
to Narka
No Rufek do 4 września już niedaleko – chyba wiem kto będzie pierwszy w Ułan Bator.
Kasiu – jak tam romantyczne wieczory, kwiaty i restauracje?
Jak wrócisz to spędzimy miesiąc w muzeach i operze.
Narka
No No. Auto umyte. Asfald pod kołami.
“ful wypas” a dachu drewno na ognisko.
Narka.