[2017-03-08]
Villahermosa. Wiesiek złamał w nocy nogę i mamy spory niechodzący problem.
Naprawiamy go o świcie w klinice Hospital Air. W nagrodę dostaje dwie śliczne nowiutkie aluminiowe kule za jedyne 2500 Pesos.
Wsuwamy jakieś lokalne przysmaki.
Zwiedzamy piramidy w Palenque.
Już po ciemku docieramy do schowanej w dżungli małej wioski Frontera Corozal leżącej nad graniczną rzeką Río Usumacinta.
[2017-03-09]
Zwiedzamy azteckie bunkry w Yaxchilán ..
Zachowały się oryginalne hieroglify z tamtej epoki.
a w rzece są jakieś duże jaszczurki.
i niedalekim Bonampak.
Biwakujemy w pięknym miejscu nad rzeką tutaj.
Wieczorem dzieci kradną nam parę drobiazgów w tym -oparte o auto- dwie śliczne nowiutkie kule Wieśka. Na ruszcie “Polska kielbasa” jeszcze z San Diego
[2017-03-10]
Ruszamy do granicy z Belize.
Przekroczenie granicy Meksyk-Belize zajmuje niecałe dwie godziny. Na meksykańskiej czekamy na wbicie pieczątki do -nieznanego im- karnetu ATA. Na kolejnej idzie gładko, immigaration plus opłata po 15 USD za wózek.
Późnym wieczorem docieramy do Corozal małego miastecka położonego nad zatoką morza Karaibskiego. Jechaliśmy tędy.